Sądzę, że nie trzeba nikogo przekonywać, iż Mazda 323 F ma swój niepowtarzalny styl. Projektanci postarali się, aby wyróżniał się wśród innych samochodów. Do ciekawostek w tym samochodzie można zaliczyć bezramowe drzwi, co w tej klasie jest rzadkością oraz to, że zawieszenie i układ kierowniczy projektowała firma Porsche. Może to właśnie zdecydowało, że Mazda została przeze mnie wybrana spośród innych ofert.
Niedługo po zakupie F-ki na polskich drogach zaczęło się pojawiać coraz więcej tych aut i dlatego też jedynym sposobem, aby wyróżniać się z tłumu był tuning. Niestety oferta możliwości tuningowych tego samochodu na polskim rynku jest znikoma. A właściwie to całkowicie jej brak!!! Nie pozostawało nic innego jak samemu wziąć się do roboty. Tylko jak nie zepsuć udanej sylwetki auta? Po prostu musiałem zadbać, aby nie zrobić z samochodu choinki, tylko mocniej podkreślić styl jakim charakteryzuje się 323 F. Dlatego na próżno można doszukiwać się spoilerów i tym podobnych upiększeń. Jedynym dodatkiem jest spoiler na klapie bagażnika podkreślający jej sportowy charakter.
Na pierwszy ogień poszło zawieszenie. Seryjne i tak już sztywne musiało ustąpić miejsca sprężynom Ventury, które obniżyły F-kę o 40 mm. Po zimie zostaną założone również sportowe amortyzatory. Tak obniżona bryka wyposażona została w dość ekstremalny, jak na polskie warunki, rozmiar felg. Toczy się ona na siedemnastocalowych obręczach, na które założono opony Michelin Pilot Sport o rozmiarze 205/45/17 (przód) oraz Eagle F1 o rozmiarze 215/40/17 (tył). Ze względu na rozmiar felg nadkola zostały delikatnie poszerzone. Zmiany te poprawiły i tak już neutralne zachowanie Mazdy na drodze.
Silnik w tym aucie to 16 zaworowa jednostka o pojemności 1500 cm i mocy 90 KM. Ponieważ i tak nie da się wyczarować wielkich mocy z tej pojemności, dlatego też dokonane w nim zmiany są raczej podstawowe. Splanowana głowica, układ wydechowy robiony na zamówienie, stożkowy filtr powietrza i sportowe świece delikatnie poprawiają charakterystykę silnika.
Przechodząc do zmian czysto stylistycznych zacznę od przodu auta. Ze zderzaka został usunięty znaczek, a po drobnych kombinacjach we wloty wstawiłem siatkę aluminiową. To co robi spore wrażenie, to przedłużenie maski (bad look) oraz wkomponowany wlot powietrza. Z boku auta rzuca się w oczy brak klamek w tylnych drzwiach. Usunąłem wszelkie listwy oraz zastosowałem białe migacze In Pro. Z tyłu na klapie znalazł się wspomniany wcześniej spoiler z trzecim światłem stopu. Układ wydechowy stanowią dwie owalne końcówki DTM wyprowadzone po obu stronach auta. Aby tył wyglądał bardziej efektownie, lampy zostały polakierowane pod kolor nadwozia. Odcień lakieru, który znalazł się na Mazdzie, został wybrany z palety barw BMW i pierwotnie przeznaczony był do… felg. Uzyskałem bardzo ciekawy efekt, ponieważ odcień samochodu zmienia się zależnie od pogody. Jeszcze tylko przyciemnienie szyb folią 3M i fura gotowa.
Pozostało jedynie wnętrze, które już fabrycznie wyposażone jest w bardzo wygodne siedzenia à la kubełki. Jedynymi zmianami jakie znalazły się w środku są polakierowane pod kolor nadwozia elementy kokpitu, alugałka, skórzany mieszek i zmienione podświetlenie zegarów.
W planach mam obszycie wnętrza beżową skórą, oraz instalację NOSa, ale na to trzeba trochę uskładać…
Artykuł przytoczony z archiwum internetu ze względu na wysoką wartość merytoryczną. Jeśli uważasz,że nie powinno się to tutaj znaleźć napisz do nas
Audio, Dla koneserów, Marki Aut, Tuning